- Aleja Powstania Warszawskiego 15 31-539 Kraków
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów „Sędziowie RP” w Krakowie
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów „Sędziowie RP” w Krakowie
Uważam, że powoływanie członków KRS przez Sejm wzmacnia niezawisłość sędziów.
Aktualizacja: 22.08.2021 14:58 Publikacja: 22.08.2021 00:01
Krajowa Rada Sądownictwa
W ostatnim okresie najpopularniejsze pytanie zadawane w świecie prawników brzmi: „Tylko z którym artykułem?”. Pytają osoby, które przygotowywały reformę Krajowej Rady Sądownictwa, a pada wówczas, gdy pojawia się zarzut, że przepisy regulujące sposób powoływania KRS (tj. fakt powoływania części sędziowskiej przez Sejm) jest niezgodny z Konstytucją RP. Ostatnio na to pytanie próbował odpowiedzieć Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wydał orzeczenie (sprawa nr 43447/19), które składa się z 292 akapitów i liczy ponad 120 stron. Mimo to nie był w stanie wskazać przepisu Konstytucji RP, z którą byłaby ta regulacja sprzeczna.
Argument, który pojawia się w dyskusji o rzekomej niezgodności, dotyczy niezależności sądów czy też rozdziału władz. Krajowa Rada Sądownictwa nie jest jednak organem sądowym. Jest swoistym, samodzielnym, centralnym organem państwowym (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 15 grudnia 1999 r.; sygn. akt P/99).
Inna interpretacja o niezgodności powoływania KRS z Konstytucją RP jest taka, że z natury rzeczy sędziów mają wybierać inni sędziowie. Nie napisano o tym w Konstytucji RP, albowiem nie było to potrzebne, ponieważ nikt nie myślał, że mogłoby być inaczej. Z tego sposobu rozumowania można wyciągnąć wniosek, że nie jest naturalne, że posłów lub senatorów do Krajowej Rady Sądownictwa muszą wybierać posłowie i senatorowie, ponieważ w ich przypadku zastrzeżono, że posłów wybiera Sejm, a senatorów Senat.
Jest zupełnie inaczej. Ustrojodawca przesądził, że senatorów wybiera Senat, posłów Sejm, a co do sędziów zachował sobie możliwość zmiany sposobu wyboru. Nie był przekonany, że sędziów powinni wybierać sędziowie, i nie był przekonany, że jest to najlepsze rozwiązanie.
Początkowo tak przyjęto (dokładnie mówiąc, przywilej wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa mieli nie wszyscy sędziowie, tylko wybrana grupa sędziów – głównie wyższych sądów) w nadziei, że gdy sędziów do rady będą wybierać sędziowie, to o późniejszych decyzjach tego organu będą decydować przesłanki merytoryczne.
Życie jednak tę iluzję szybko zweryfikowało. Działalność wymiaru sprawiedliwości była krytykowana przez społeczeństwo i oceniana negatywnie. Dlatego ustawodawca uznał, że należy zreformować wymiar sprawiedliwości, poczynając od sposobu wyboru sędziowskich członków Krajowej Rady Sądownictwa, uznając, że jeżeli sędziowie będą wybierani przez posłów, to w większym stopniu będą się oni kierować dobrem wymiaru sprawiedliwości, a nie partykularnymi interesami.
Często podnoszony jest argument, że sposób powoływania Krajowej Rady Sądownictwa wpływa na niezawisłość sędziowską. Nie sposób się z nim zgodzić. Jest to instytucja charakterystyczna tylko dla sędziów. Jeżeli więc ktoś nigdy nie był niezawisły, to trudno mówić o jej naruszaniu.
Można próbować wyciągnąć wniosek, że z powołania wynika swoista zależność między powoływanymi a powołującymi. Zarówno jednak powoływani, jak i w przeważającej części powołujący to sędziowie (notabene obecnie wszyscy sędziowie członkowie Krajowej Rady Sądownictwa to osoby powołane przez „starą” Radę). Jak więc mogą być powołani sędziowie zależni od polityków. Związek pomiędzy powołanymi sędziami a politykami jest na tyle odległy, że nie da się tutaj racjonalnie mówić o jakieś zależności.
Należy również zwrócić uwagę, że powołania sędziów są na czas nieokreślony i nie mogą oni zostać odwołani. Zależność zatem kandydatów na sędziego od sędziów powołujących ogranicza się do aktu podjęcia uchwały o przedstawieniu kandydatów prezydentowi do powołania. Potem Krajowa Rada Sądownictwa traci jakąkolwiek kontrolę nad sędzią.
Przechodząc do kwestii awansu, to tutaj może pojawić się problem zależności między sędzią chcącym awansować a członkami Krajowej Rady Sądownictwa. Nie należy jednak przeceniać tego związku.
Należy podkreślić, że sędziowie są nieusuwalni i jest to międzynarodowa norma niekwestionowana przez nikogo. Ponadto sędziowie w Polsce wprawdzie nie są krezusami, ale w skali średniej krajowej zarabiają bardzo dobrze – również sędziowie sądów rejonowych. Co roku mają waloryzowane wynagrodzenia (obecnie to zostało zawieszone ze względu na pandemię, a więc z przyczyn obiektywnych). Brak możliwości awansu nie jest zatem aż tak dotkliwy, aby skłaniać sędziego do jakiejś zależności. W każdym razie jeżeli tak jest, to należy zadać sobie pytanie, czy taka osoba w ogóle powinna być sędzią. Również nigdy wcześniej i obecnie w społeczeństwie sposób awansu sędziego nie był i nie jest odbierany jako mogący rzutować na jego niezależność. Krytycy reformy Krajowej Rady Sądownictwa posługują się tutaj pojęciem „wpływu polityków”. Jest to celowe spłaszczenie problemu.
Niezawisłość sędziego polega z jednej strony na niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej, ale z drugiej na niezależności od środowiska sędziowskiego oraz niezależności od administracji sądu (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 24 czerwca 1998 r.; sygn. akt K3/98). Jeżeli więc ktoś twierdzi, że wybór członków Krajowej Rady Sądownictwa przez posłów narusza niezawisłość sędziowską, to musi też powiedzieć, że dokonywanie takich wyborów przez sędziów również narusza niezawisłość sędziowską. Ten wątek często się pomija, albowiem jest bardzo niewygodny dla krytyków nowego systemu.
Ostatni czas wskazuje, że zagrożenia niezawisłości ze strony środowiska sędziowskiego są bardzo niebezpieczne, a jako przykład należy wskazać jedno ze stowarzyszeń sędziowskich, które rekomendowało umarzanie postępowań dyscyplinarnych i część składów orzekających tak właśnie postąpiło.
Oczywiście nie twierdzę, że sądy tak postąpiły wskutek poglądów wyrażonych przez stowarzyszenie i nie chodzi mi teraz o ocenę konkretnego orzeczenia, ale o wskazanie, jak może być niebezpieczne uzależnienie sędziów od własnego środowiska. Co więcej, uważam, że powoływanie członków Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm – wbrew pozorom – wzmacnia niezawisłość sędziów.
Zmiana dominującej opcji politycznej w Sejmie jest cykliczna. Jeszcze żadnemu ugrupowaniu nie udało się wygrać trzech wyborów z rzędu. To powoduje, że co cztery lata będzie odnawiany skład Krajowej Rady Sądownictwa. Sędzia nie ma więc żadnego interesu, aby przypodobać się określonej opcji politycznej.
W sądach jest inaczej. W zasadzie nie ma wymiany składu stanu sędziowskiego. Nie ma przyrostu etatów. Etaty zwalniają się wówczas, gdy sędziowie odchodzą ze służby.
Oznacza to, że jeżeli na dzień dzisiejszy mają większość sędziowie reprezentujący określone poglądy, to szanse, że do Krajowej Rady Sądownictwa wybiorą kogoś o innych poglądach, o innej wizji wymiaru sprawiedliwości, w praktyce są żadne. Sędzia zatem ma interes w tym, aby działać zgodnie z oczekiwaniami środowiska. Wszak to rządzący w sądzie sędziowie wskazywali swoich następców.
Należy również wskazać, że są kraje, w których w ogóle nie ma rad sądownictwa, np. Niemcy, a sędziowie na szczeblu federalnym powoływani są wprost przez polityków i nikt nie kwestionuje ich niezawisłości. Zatem fakt, że sędziowie członkowie Krajowej Rady Sądownictwa powoływani są przez Sejm, nie daje żadnych podstaw do twierdzenia, że sposób ich wyboru wpływa na niezawisłość sędziowską.
Należy również podkreślić, że TSUE w żadnym z orzeczeń nie zakwestionował prawidłowości reformy Krajowej Rady Sądownictwa. Choć w wyroku z 15 lipca 2021 r. w sprawie C-791/19 wskazał, że rada jest organem, którego niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości. Oczywiście ten wniosek wyciągany jest z tego, że sędziów członków rady powołuje Sejm. Tutaj oczywiście również pomija się właściwe znaczenie pojęcia „niezależność”. Skoro rada ma być niezależna, to musi być niezależna od wszystkich – również od środowiska sędziowskiego. Co więcej, właśnie wybór większości członków Krajowej Rady Sądownictwa przez sędziów może wywoływać wątpliwości, czy Rada będzie się kierować dobrem wymiaru sprawiedliwości czy też partykularnymi interesami środowiska sędziowskiego.
Podsumowując, uważam, że nie ma żadnych podstaw do doszukiwania się nieprawidłowości wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Jest zgodny z Konstytucją RP i międzynarodowymi standardami.
Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Krakowie
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów „Sędziowie RP”
Aleja Powstania Warszawskiego 15
31-539 Kraków
© Copyright 2025 by Ovatheme.com