Cechy samorządu sędziowskiego
Samorząd sędziowski ma obecnie charakter bezpośredni i lokalny. Posiada on przy tym bardzo ograniczone kompetencje wynikające wprost z treści ustawy.
Samorząd sędziowski realizuje się poprzez zgromadzenia ogólne obejmujące wszystkich sędziów danego sądu. Zatem obecnie każdy sędzia jest z mocy prawa członkiem organu samorządu ( zgromadzenia ) mającego charakter lokalny. Zrezygnowano bowiem z podziału na zebrania i zgromadzenia przedstawicieli sędziów okręgu lub apelacji. Ponadto, znikły organy reprezentujące samorząd na poziomie danego okręgu lub apelacji. Zasadniczo ograniczono możliwość bezpośredniego spotkania się w ramach prac samorządu sędziów z różnych szczebli przyjmując, że mamy odrębne zgromadzenia w każdym z sądów. Jedynie w stosunku do sędziów delegowanych do danego sądu przewidziano, że mogą oni uczestniczyć w zgromadzeniu w tym sądzie, jednak bez prawa udziału w głosowaniu. Ponadto w sądzie rejonowym w zgromadzeniu mogą też uczestniczyć asesorzy sądowi tego sądu, choć również zostali oni pozbawieni prawa do udziału w głosowaniu.
Odnośnie zgromadzeń sędziów sądów apelacyjnego i okręgowego ustawodawca przewidział możliwość udziału w nich sędziów niebędący członkami danego zgromadzenia ogólnego. Oznacza to, że mogą na posiedzenia tych organów pojawić się też sędziowie innych sądów powszechnych. Nie mają oni jednak prawa udziału w głosowaniu. Mogą więc wystąpić gościnnie, np. wygłosić przemówienie, ale nie będą mogli głosować na uchwałami zgromadzenia. Taka sytuacja nie może mieć jednak miejsca na zgromadzeniu sędziów sądu rejonowego, gdyż art. 36a usp takiej możliwości nie przewiduje. Nie ma więc podstaw prawnych, aby sędzia innego sądu brał udział w zgromadzeniu w danym sądzie rejonowym. To ograniczenie budzi wątpliwości, trudno bowiem odnaleźć argumenty dlaczego np. sędzia sądu okręgowego ( np. wizytator ) nie mógłby brać udziału w zgromadzeniu sędziów sądu rejonowego leżącego we właściwości tego sądu okręgowego.
Dobrowolność udziału
Warto odnotować, że udział sędziego w pracach samorządu sędziowskiego jest obecnie co do zasady dobrowolny. Osoby niezainteresowane więc jego działalnością nie będą miały obowiązku uczestniczenia w posiedzeniach zgromadzeń, chyba że odmiennie zarządzi prezes danego sądu. Jest to poważna zmiana, gdyż w poprzednim stanie prawnym udział w tych organach był obowiązkowy. Zmianę tę oceniam pozytywnie, gdyż uwolniła ona sędziów od konieczności nieraz uciążliwego uczestnictwa w obradach samorządu i wysłuchiwania popisów oratorskich kolegów. Jest to tym bardziej uzasadnione, że działalność samorządu jest często jałowa i nie zawsze interesuje wszystkich sędziów. Zwykle też koliguje z innymi ich obowiązkami.
Prezes przewodniczy
Ustawodawca ustanowił zasadę, że zgromadzeniu przewodniczy prezes danego sądu. Jest to rozwiązanie mające już swoją długoletnią tradycję. Niemniej może ono budzić wątpliwości. Zastanawiam się jakie są bowiem argumenty za powiązaniem funkcji prezesa sądu z koniecznością przewodniczenia organowi samorządu sędziowskiemu. Prezes sądu jest organem sądu, na którego wybór, uprawnienia i funkcjonowanie samorząd sędziowski nie ma w istocie żadnego wpływu. Również prezes sądu, poza zwoływaniem zgromadzeń, nie ma szczególnych uprawnień wobec samorządu. Nierzadko też można było zauważyć w przeszłości swoisty konflikt między członkami tego samorządu a prezesem sądu. Dlaczego więc prezes sądu ma ustawowy obowiązek uczestniczenia i przewodniczenia organowi samorządu sędziowskiego, z którym funkcjonalnie tak niewiele go łączy? Wydaje się, że bardziej uzasadnione byłoby gdyby samorząd ten mógł samodzielnie wybierać sobie przewodniczącego zgromadzenia. W ten sposób prezes sądu nie musiałby (gdyby nie był zainteresowany) uczestniczyć w zgromadzeniach, a zaoszczędzony w ten sposób czas poświęcić na wykonywanie swoich zasadniczych obowiązków. Uważam, że kwestia ta jest do rozważenia, tym bardziej, że w poprzednim stanie prawnym było już takie rozwiązanie przewidziane w art. 33 par. 2a, dotyczące przewodniczenia zgromadzeniu sędziów apelacji w przypadku przedstawiania informacji rocznej.
Uprawnienia zgromadzeń
Zaznaczyć należy, że zakres uprawnień samorządu sędziowskiego jest stosunkowo niewielki. Obecnie bowiem poza wysłuchaniem informacji prezesa sądu o sytuacji w danym sądzie, zgromadzenia mogą właściwie wybrać tylko delegatów do udziału w posiedzeniach kolegiów zwoływanych w celu zaopiniowania kandydatów na wolne stanowiska sędziowskie. Ponadto zgromadzenia w sądach okręgowych są uprawnione do oceniania asesorów (art. 105xa par 5 usp). W sądzie apelacyjnym zgromadzenie może jeszcze wyrazić opinię o sprawozdaniu rocznym. Nie ma więc tego wiele. Jeśli chodzi o wybór delegatów do udziału w kolegiach, to jest to uprawnienie fakultatywne. Zgromadzenie może więc także i z niego nie skorzystać i nie dokonać takiego wyboru. Nie będzie to miało żadnego wpływu na funkcjonowanie kolegiów, które będą mogły opiniować kandydatów w składzie wynikającym z usp, czyli w tzw. składzie prezesowskim. Zatem rezygnacja zgromadzenia z wyboru delegatów nie będzie stanowiła jakiejkolwiek przeszkody w dalszym procesie nominacyjnym kandydatów. Nie ma przy tym znaczenia czy rezygnacja ta zostanie wyrażona w sposób wyraźny (jednoznacznie wyartykułowana podczas zgromadzenia) czy też przedstawiona w jakiejś formie pośredniej (np. poprzez brak zgłoszenia kandydatów). Istotne jest bowiem jedynie to, czy prawidłowo zwołane w celu wyboru tych delegatów zgromadzenie dokona ich wyboru, czy nie. Pomocny w ocenie konkretnej sytuacji może być tu przepis art. 9c, który przewiduje, że ilekroć przepis ustawy przewiduje zasięgnięcie opinii kolegium albo zgromadzenia ogólnego bez wskazania terminu, w razie niewyrażenia opinii w dniu, na który zostało zwołane posiedzenie w celu jej wydania, uważa się, że opinia jest pozytywna. Wykładnia celowościowa tego przepisu wskazuje bowiem, że jego ratio legis było uniemożliwienie ww. organom zablokowania procesów nominacyjnych. Sytuacje takie uprzednio niestety miały miejsce poprzez podejmowanie dziwacznych uchwał wstrzymujących lub odraczających wyrażanie opinii przez te organy. Obecnie takie działania ww. organów nie będą miały żadnego znaczenia. Pozwoli to na szybsze i sprawniejsze procedowanie. Warto podkreślić, że zgromadzenia nie mają ponad te wymienione w ustawie innych kompetencji. Nie mogą więc zajmować innymi zagadnieniami np. sprawami osobowymi sędziów, czy polityką społeczną rządu. Nie mogą także rozszerzać swoich kompetencji. Jest to zgodne z zasadą praworządności będącą podstawową zasadą prawa administracyjnego. Wynika z niej bowiem, że organy mogą wykonywać swoje zadania tylko na podstawie obowiązujących przepisów prawa. Mają one tylko tyle kompetencji, ile przyznała im ustawa. Natomiast brak regulacji prawnej upoważniającej organ do podjęcia danego działania należy uznać za równoznaczny z zakazem tego działania. Tak też wskazywał NSA m.in. w uzasadnieniu wyroku z dnia 16 września 2009 roku ( II FSK 562/08). Negatywne domniemanie kompetencji należy bowiem do niekwestionowanych fundamentów porządku prawnego (por. uzasadnienie wyroku NSA z dnia 8 lipca 2007 roku II OSK 779/07).
Warto tu też przytoczyć art. 7 Konstytucji RP, według którego organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Zastosowanie tej normy do samorządu zawodowego nie budzi wątpliwości i powszechnie uznaje się, że adresatami zasady legalizmu są wszystkie organy władzy publicznej szczebla centralnego i lokalnego, a także organy samorządów zawodowych w zakresie, w jakim wykonują władzę publiczną, będąc zobowiązanymi do działania na podstawie prawa i w jego granicach. Na zastosowanie art. 7 Konstytucji do samorządu zawodowego wskazuje się też w wyroku SN z 20 stycznia 2011 r., III ZS 19/10, w odniesieniu do rad izb notarialnych. Zatem art. 7 Konstytucji RP stanowi ważną dyrektywę interpretacyjną, która zakazuje rozszerzającej wykładni przepisów kompetencyjnych (zob. TK – K 20/01) i domniemywania kompetencji organów władzy publicznej (zob. TK – postanowienie z 9.05.2005 r., Ts 216/04). Zgromadzenia powinny przy tym z własnej inicjatywy czuwać, aby nie wychodzić poza przyznane im uprawnienia ustawowe. Natomiast podejmowane przez nie uchwały, które nie mieszczą się w zakresie przyznanych im kompetencji należy chyba uznawać jako wyraz ignorancji wobec prawa ustrojowego i traktować jako nieistniejące.
Ryszard Sadlik